Ciekawostki
Proroctwo mówi o Iszraelu, jako narodzie utworzonym przez JHWH, który zapowiada zebranie całego narodu. Kiedy jednak naród zostaje zebrany, okazuje się, że są ślepi i głusi. Mimo tego kalectwa JHWH powołuje ich na świadków, by poświadczyli, że tylko On jest Bogiem. Jest Bogiem, który dawniej dokonał wielkich dzieł dla nich, a teraz złamie potęgę Babilonu. Jednak Iszrael nie chce wspominać dawnych czasów, więc JHWH zapowiada nowy projekt, choć wie, że oni go i tak nie zrozumieją. Nowy plan ma napoić Jego lud, który będzie mówił o dobroci Pana, docenią go dzikie zwierzęta, ale Iszrael i tak pójdzie na zagładę.
Jak zawsze mimo wielkiej troski Boga o naród wybrany, on okazuje się obojętny. Rozdział kończy się zapowiedzią zniszczenia narodu, choć jednocześnie zapowiada nowy plan polegający na nawodnieniu terenów do tej pory pozbawionych wody i w ten sposób lud Boga będzie nasycony. Jest to zapowiedź nowego ludu, który zastąpi niegodnych potomków Jakowa.
Komu JHWH zapłacił?
W 3 wersecie czytamy: Zapłaciłem za ciebie Egiptem, Etiopią i Sebą.
Nasuwa się pytanie, komu JHWH zapłacił? Sam fakt płatności sugeruje istnienie świata w którym, ktoś może komuś coś zaoferować w zamian za coś innego lub może się sprzeciwić. W wersecie 14 nazywa siebie „Odkupicielem”. JHWH jest potężny, ale w świecie duchów podlega jakimś regułom i zasadom zadośćuczynienia.
O tym, że istnieją duchowi władcy konkretnych narodów, wiemy z księgi Daniela 10:13, 20
Książę królestwa Perskiego sprzeciwiał mi się przez dwadzieścia jeden dni, aż oto Michał, jeden z przedniejszych książąt, przyszedł mi na pomoc; ponieważ tam zostałem przy królach Perskich. […] Potem się wrócę, żeby walczyć z książęciem Perskim, a gdy odejdę, oto książę Grecki przyciągnie.
W niebie jest walka między siłami duchowymi.
U Izajasza pojawia się wzmianka o spotkaniu narodów. Na tym spotkaniu JHWH wzywa inne narody, by dały świadectwo na swoje usprawiedliwienie. Znane nam manuskrypty hebrajskie nie podają szczegółów, ale Septuaginta dostarcza nam ciekawy szczegół. Narody spotkały się „bo kierujący nimi mają się spotkać na naradę”. To sugeruje, że świat duchowy, podobnie jak dzisiejszy ludzki czasem spotyka się na jakieś negocjacje lub ustalenie wspólnej strategii.
Czytając werset 10, zwróć uwagę na słowa „abyście wiedząc wierzyli Mi i zrozumieli, że Ja jestem Nim.”
Natychmiast pojawia się pytanie, kim?
JHWH zależy, byśmy uwierzyli, że jest Nim, czyli kim?
Wygląda na to, że przekonuje, że jest tym jedynym. Mnie to skojarzyło się z sytuacją opisaną w księgach nowej umowy, kiedy Filip prosi o pokazanie Boga Ojca.
Jana 14:9, 10
Odpowiedział mu Jeszu:
– Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł.
Jestem przekonany, że wypowiedź z Izajasza, że „Ja jestem Nim”, jest dokładnie tym samym, to znaczy JHWH działa jako Bóg Najwyższy, bo wypełnia Jego wolę, nie szuka własnej chwały. Wszystko robi dla Najwyższego. Tak było zawsze.
Dlatego też JHWH musi płacić (w. 3), nie jest Najwyższym, choć działa w Jego imieniu. Tak jak będąc na ziemi, Jeszu działał w imieniu swojego Ojca, ale Jego możliwości ograniczało ciało, w którym działał i warunki panujące na ziemi. Żeby lepiej zrozumieć, w jakich warunkach działał JHWH warto zastanowić się, w jakich warunkach działał Jeszu na ziemi. Był przedstawicielem samego Boga Najwyższego, Jego Synem umiłowanym, ale czy w jakiś sposób Jeszu wykorzystał swoją pozycję? Nie mógł, nawet otwarcie powiedzieć kim jest, bo zostałby zabity za bluźnierstwo.
Na ziemi działał system polityczny, militarny, religijny i prawny. Bóg, przychodząc na ziemię jako człowiek, musiał się do tego miejsca dostosować. Chrystus działał, wiedząc, kim jest, ale musiał wykazać się sprytem, by go nie zabili. Teoretycznie mógł w chwili zagrożenia wezwać aniołów na pomoc (Mateusza 26:53), ale nie miał nad nimi władzy, musiałby prosić o nich Ojca. Łatwo nam to zrozumieć i nie kłóci nam się to, z tym że to przecież Bóg Jednorodzony a musi zachowywać się jak zwykły człowiek. Jest to dla nas proste do zaakceptowania, ponieważ takiego Chrystusa zaakceptowaliśmy. Znamy Jego historię i jest dla nas czymś oczywistym, faktem dokonanym.
Jednak już starożytni mieli problem z zaakceptowaniem Boga, który umiera. Posiadali swoje opowieści o bogach i półbogach, którzy posiadali niezwykłe moce, potrafili dokonywać pokazów siły fizycznej. Podobnie dzisiejsze hollywood wychowuje nasze dzieci na opowieściach o z pozoru zwykłych ludziach, którzy jednak w odpowiednim momencie odpalają super moce.
Tymczasem Bóg (Jana 1:1), gdy przyszedł na ziemię w postaci człowieka, takich mocy nie posiada. Uzdrawia, a nawet przywraca do życia zmarłych, ale to nie dzieje się w sposób, który by zachwycił tamten świat. Wszystko dzieje się na małą skalę i jakby w ciszy, bez wielkiego rozgłosu. Nikt z kronikarzy nie napisze o niezwykłych cudach. Do Rzymu nie dotrze wiadomość o tym, co się dzieje. Kiedy Pan Jeszu odwiedzi swoją rodzinną miejscowość, nie uczyni wielu cudów, bo w niego nie będą wierzyli (Mat 13:58).
Judaizm, który czekał na Mesjasza, czekał właśnie na superbohatera, który pokona Rzym, ustanowi swoje królestwo, a sąsiednie narody zmusi do służby dla Iszraela.
Chrystus, działając wcześniej w niebie, także musiał dostosować się do panujących tam warunków i prawdopodobnie dlatego pojawia się wzmianka o tym, że JHWH za Iszrael dokonał zapłaty. Jakie tam panują warunki? Trudno nam to zrozumieć, bo to zupełnie inny świat, w którym istnieją moce i władze, o których nic prawie nie wiemy, poza tym, że są i że są do nas wrogo nastawione (Efez 6:12). JHWH działa pośród tych mocy jakby był jednym z nich, nie posiada nad nimi władzy. To się zmieni po zmartwychwstaniu Chrystusa (Mateusza 28:18), ale JHWH działa we wcześniejszym okresie.
W wersecie 15 JHWH mówi, że jest Królem Iszraela. Jak wiemy, Pan Jeszu pochodził z linii rodowej króla Dawida, co czyni go spadkobiercą tronu Iszraela. Apostoł Jan o Nim napisał, że „Przyszedł do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli” (Jana 1:11).
W wersecie 11 czytamy: Ja, Ja jestem JHWH, a nie ma oprócz mnie zbawiciela.
Tymczasem cały Nowy Testament udowadnia, że to Jeszu jest zbawicielem. Nie może być dwóch zbawicieli, jak to wyjaśnić? Tylko uznanie, że pod imieniem JHWH działał Jeszu, nie tworzy sprzeczności w tych twierdzeniach.
Dzieje 4:11,12
On jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła. I nie ma w nikim innym zbawienia, ani też nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym musimy być zbawieni.
Wiara w imię Jeszu polega właśnie na tym, że Chrystusa o tym imieniu uznajemy za ZBAWICIELA.
Podsumowanie.
43 rozdział księgi Izajasza opisuje zmagania JHWH, by uczynić Iszrael narodem świadczącym o jego boskości. Naród ten jednak zawodzi, więc JHWH go odrzuca i zapowiada pojawienie się nowego narodu w miejscach do tej pory uznanych za pustkowie.
Krzysztof Król