W 12 rozdziale 2 listu do Koryntian Paweł kontynuuje umacnianie swojej pozycji w stosunku do tych, których nazwał w 11 rozdziale fałszywymi apostołami. Opisał wcześniej swoje życie i całkowite poświęcenie się Panu Jeszu nawet w obliczu śmiertelnych zagrożeń. Kiedy opisał swoje ciężkie przeżycia, przeszedł w 12 rozdziale do objawień, których doświadczył. Wspomniał o dwóch wizjach lub pochwyceniach, ponieważ on sam nie wie, czy pochwycenie nastąpiło w ciele, czy w tchnieniu.
Za pierwszym razem został pochwycony do trzeciego nieba, a za drugim razem do rajskiego ogrodu i tam miał usłyszeć coś, czego nie wolno mu powtórzyć. Dostąpienie tych pochwyceń Paweł uznaje za wielki zaszczyt.
Wzmianka o rajskim ogrodzie pojawia się w Pismach nowej umowy trzykrotnie. Za pierwszym razem Pan Jeszu obiecuje umierającemu obok niego przestępcy, że trafi do tego właśnie rajskiego ogrodu, jeszcze dziś.
Jeszu mu odpowiedział: „Amen, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju”.
Łukasza 23:43
Różniej Paweł wspomina o pochwyceniu do tego raju...
Widziałem też takiego człowieka, co do którego również nie wiem, czy to było w ciele, czy poza ciałem, ale Bóg to wie, że został pochwycony do rajskiego ogrodu i usłyszał niewymawialne wypowiedzi, których nie godzi się człowiekowi wymówić.
2 Koryntian 12:3,4
... i na koniec Jan w Objawieniu wspomina, że w ogrodzie rajskim rośnie drzewo życia (Objawienie Jana 22:2).
… Zwycięzcy dam spożyć owoc z drzewa życia, które jest w raju Boga.
Objawienie 2:7
Z tych informacji wiemy, że po śmierci tchnienie (duch) człowieka, jeśli umarł w Panu, trafia do tego miejsca nazwanego ogrodem Boga, w którym czeka na zmartwychwstanie i dostęp do drzewa życia. Zmarli w Panu nie trafiają do hadesu (szeolu), tylko do tego ogrodu (Objawienie 14:13).
Paweł możliwość zobaczenia tego ogrodu uważa za zaszczyt i jak twierdzi za powód do chwalenia się. Jednak zaraz wspomina o tym, co go mocno sprowadza na ziemię i skłania do pokory. Pisze o problemach zdrowotnych, które przyrównuje do ostrego kołka wbitego w jego ciało. Uważa ten problem za upokarzający i nazywa go posłańcem szatan, który w ten sposób go brutalnie bije pięściami.
Z tego powodu trzykrotnie prosiłem Pana, aby mnie od tego uwolnił. Odpowiedział mi Pan: Dostatecznie dużo ci okazuję łaski mojej, ponieważ moc moja w słabości się dokonuje.
2 Koryntian 12:8
Paweł więc szczyci się swoim słabym ciałem, bo jak twierdzi, dzięki temu ujawnia się w nim moc Pomazańca.
Chorowitość Pawła może być powodem krytyki, podobnie jak krytykowano Pana Jeszu oczekując, że ktoś, kto uważa się za Syna Boga, powinien bez trudu zejść z krzyża.
Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali głowami, mówiąc: Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, wybaw sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!» Podobnie arcykapłani z uczonymi w Piśmie i starszymi, szydząc, powtarzali: «Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Iszraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego. Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: "Jestem Synem Bożym".
Mateusza 27:39-43
Od apostołów, których osobiście posłał Pan Jeszu do służby, oczekiwano, że będą czynili cuda, a tymczasem Paweł sam był chorowity. Jednak Paweł przypomina Koryntianom swoją wcześniejszą służbę, podczas której dostarczył dowodów posłannictwa, czyniąc właśnie cuda.
Przecież dowody mojego posłannictwa [apostolstwa] zostały przedstawione wam z wszelką starannością przez znaki, cuda i przejawy mocy.
2 Koryntian 12:12
Paweł wyraża chęć przybycia do Koryntu na swój koszt, ale obawia się, że może dojść do kłótni, gdy będzie rozliczał tych, którzy jawnie grzeszą i nie odwracają się od swoich uchybień.
W 2 liście do Koryntian widzimy, że Paweł martwi się stanem duchowym tego zgromadzenia. Wprawdzie wierzą w Pana Jeszu, ale fałszywi apostołowie zasiali nieco inną ewangelię, sprawiając, że zgromadzenie to ma wiele nierozwiązanych problemów. Paweł zapewnia ich, że nie przyjeżdża po pieniądze, ale raczej przeciwnie jest gotów, ponieś koszty tej wizyty, by pomóc im uporządkować panującego tam ducha. Chce przywrócić zdrowie tego zgromadzenia, by nadal mocno stali przy prawdziwym Panu Jeszu.
Krzysztof Król