Wersja Biblii
Księga
Rozdział
1 | Panie! tyś Bóg mój, wywyższać cię będę i wysławiać będę imię twoje, boś uczynił rzeczy dziwne; rady twe, z dawna postanowione, są wierną prawdą. | [ref] |
2 | Albowiemeś miasta obrócił w mogiłę; miasto obronne w rozwaliny; pałace cudzoziemców, aby nie były miastem, i aby nie były znowu na wieki budowane. | [ref] |
3 | Dlatego cię wielbić będzie lud możny; miasta narodów srogich ciebie się bać będą. | [ref] |
4 | Albowiemeś ty był twierdzą ubogiemu, zamkiem nędznemu w ucisku jego, ucieczką przed powodzią, zasłoną przed gorącem, gdyż wściekłość okrutników była jako powódź podwracająca ścianę. | [ref] |
5 | Huk cudzoziemców potłumiłeś, jako gorącość w suszę; jako gorącość cieniem obłoku, tak okrucieóstwo okrutników potłumione. | [ref] |
6 | Uczyni Pan Zastępów wszystkim narodom na tej górze, wyborną ucztę z oliwy i dojrzałego wina starannie przecedzonego. | [ref] |
7 | Na tej górze usunie zasłonę naciągniętą przed wszystkimi narodami, odlew oddzielający wszystkie narody. | [ref] |
8 | Pan usunie hańbę swojego ludu, sprawi, że na całej ziemi ludzie przestaną umierać, przestaną też płakać, ponieważ Pan tak postanowił. | [ref] |
9 | Będzie się mówić w tym dniu: To jest nasz Bóg, w którym pokładaliśmy nadzieję na wybawienie. To jest nasz Pan, na którego czekaliśmy, by móc się cieszyć i radować z Jego zbawienia. | [ref] |
10 | Albowiem na tej górze odpocznie ręka Paóska, a Moab podeptany od niego będzie, jako plewa w gnój wdeptana bywa. | [ref] |
11 | I wyciągnie ręce swoje w pośród jego, jako je wyciąga pływacz ku pływaniu, a poniży wyniosłość jego łokciami rąk swoich. | [ref] |
12 | A tak obronę i wysokość murów twoich pochyli, poniży i powali na ziemię aż do prochu. | [ref] |