Twoim dzieckiem chcę być Boże,
rozumować jak dziecko chcę,
karmiony bez chemii chcę być,
ze stołu jadać, gdzie Boże jest nakrycie.
Twoim dzieckiem chcę być na zawsze,
czy coś piję lub, czy chleb jem,
przy tym słuchać Twojego słowa,
w świecie, którym jest tak źle.
Nie chcę być nigdy dorosły,
od zła odciąć się chcę.
Chcę z Jeszu wieczerzać przy stole,
gdy powróci-marana tha.
Z pokarmu jakoby mleka,
w stały, gdy dojrzeję, chcę przejść,
a okruszki z tego chleba,
mogli też ubodzy ludzie jeść.
Ufam Tobie niczym dziecię,
i jak dziecko głowę swą,
gdy senne i zmęczone,
kładzie na Ojcowską dłoń.
Twoim dzieckiem chcę być Boże, dzieckiem Twoim chcę na zawsze być.
Ufam Tobie niczym dziecię,
chcę za rękę Ojcze zawsze trzymać Cię.
Wtedy czuję się bezpiecznie.
Wokal, muzyka: Sylwia Z.
Słowa: Antoni G.
Pomoc: Robert B.