Wersja Biblii
Księga
Rozdział
1 | W utrapieniu swojem rano mię szukać będą, mówiąc: Pójdźcie, a nawróćmy się do Pana; bo on porwał, a uzdrowi nas; uderzył, i zawiąże rany nasze; | [ref] |
2 | Ożywi nas po dwóch dniach, a dnia trzeciego wzbudzi nas, i żyć będziemy przed obliczem jego. | [ref] |
3 | Tedy poznawszy Pana starać się będziemy, abyśmy go więcej poznali; bo wyjście jego jako ranna zorza zgotowane jest, a przyjdzie nam jako deszcz na wiosnę i w jesieni na zimę. | [ref] |
4 | Cóż mam czynić z tobą, o Efraimie? cóż mam czynić z tobą, o Judo? gdyż miłosierdzie wasze jest jako obłok poranny a jako rosa rano przemijająca. | [ref] |
5 | Dlatego ociosywałem ich przez proroków, zabijałem ich słowy ust moich, aby światłość sądów twoich weszła. | [ref] |
6 | Bo miłosierdzia chcę, a nie ofiary, a znajomości Bożej więcej, niż całopalenia. | [ref] |
7 | Ale oni przestąpili przymierze moje, jako ludzkie, a temci wystąpili przeciwko mnie. | [ref] |
8 | Galaad jest miastem czyniących nieprawość, pełne stóp krwawych. | [ref] |
9 | A jako zbójcy czynią, którzy na kogo czyhają na drodze, kędy chodzą do Sychem, tak czyni rota kapłanów; bo umyślnie niecnotę płodzą. | [ref] |
10 | W domu Izraelskim widzę sprosność; tam się wszeteczeóstwem Efraimowem splugawił Izrael; | [ref] |
11 | I w tobie, o Judo! Efraim żniwo położył, gdym Ja zaś przywrócił pojmany lud mój. | [ref] |