Krzyknął bardzo głośno: Co mi do Ciebie, Jeszu, Synu Boga Najwyższego? Zaprzysięgam Cię na Boga, żebyś mnie nie dręczył.

Co Tobie do nas, Jeszu z Nazaretu? Przyszedłeś nas zniszczyć? Wiem, kim jesteś: Świętym od Boga.

I rzekł Abimelech do Izaaka: Odejdź od nas, albowiemeś daleko możniejszy niż my.

A tak teraz przeczże mamy pomrzeć? albowiem nas ten ogieó wielki pożre; jeźli jeszcze słyszeć będziemy głos Pana, Boga naszego, pomrzemy.

Przetoż rzekła do Elijasza: Cóż mnie i tobie, mężu Boży? przyszedłeś do mnie, abyś przywiódłszy na pamięć nieprawość moję, umorzył syna mego?

Którzy mawiają Bogu: Odejdź od nas; bo dróg twoich znać nie chcemy.

Któż jest Wszechmocny, abyśmy mu służyli? a cóż nam to pomoże, choćbyśmy mu się modlili?

Całe miasto wyszło naprzeciwko Jeszu, a gdy Go zobaczyli, prosili, aby odszedł z ich granic.

Co widząc Szymon Piotr, przypadł do kolan Jeszu, mówiąc: Wynijdź ode mnie; bom jest człowiek grzeszny, Panie!.

I prosiło go wszystko mnóstwo onej okolicznej krainy Gadareóczyków, aby odszedł od nich; albowiem ich był wielki strach ogarnął. A on wstąpiwszy w łódź, wrócił się.

A przyszedłszy, przeprosili ich, a wywiódłszy ich, prosili ich, aby wyszli z miasta.