Ewangelia wg św. Marka 6:19-27
19
Herodiada nie lubiła Jana i chciała go zabić, ale nie była w stanie.
20
Ponieważ Herod obawiał się Jana, wierzył, że to człowiek sprawiedliwy i święty, więc go chronił, a kiedy go słuchał, odczuwał niepokój, ale i tak lubił go słuchać.
21
Pojawiła się jednak okazja, gdy Herod na pamiątkę urodzin wyprawił ucztę dla swoich dostojników, trybunów oraz ważnych osobistości z Galilei.
22
Gdy weszła córka Herodiady i zatańczyła, spodobała się Herodowi i spoczywającym z nim. Władca obiecał dziewczynce: Poproś mnie, o co chcesz, a dam ci.
23
Przysiągł jej hojnie: O cokolwiek byś mnie poprosiła, dam ci, aż do połowy mojego królestwa.
24
Wówczas wyszła i spytała swojej matki: O co mogłabym poprosić? Ta zaś odpowiedziała: O głowę Jana Zanurzyciela.
25
Wróciła więc pospiesznie do władcy i poprosiła: Chcę, żebyś mi zaraz dał na półmisku głowę Jana Zanurzyciela.
26
Władca bardzo się zasmucił, ale ze względu na przysięgę i spoczywających z nim nie chciał jej odmówić.
27
Wysłał więc władca od razu żołnierza ze straży przybocznej i rozkazał przynieść jego głowę. Poszedł więc i ściął go w więzieniu.