Bójcie się Pana święci jego; bo niemasz niedostatku bojącym się go.

Nie będą zawstydzeni we zły czas, a we dni głodu będą nasyceni;

Ale niezbożni poginą, a nieprzyjaciele Paóscy, jako tłustość barania z dymem niszczeje, tak oni zniszczeją.

Tedy się nawrócicie, a obaczycie różność między sprawiedliwym i niezbożnym, między tym, który służy Bogu, i między tym, który mu nie służy.

 Wtedy pan powiedział do sługi: Wyjdź na drogi (prowadzące do miasta) oraz między opłotki i przymuś, by weszli, aby mój dom był zapełniony.

 Mówię wam bowiem, że żaden z tych zaproszonych ludzi nie skosztuje mojej wieczerzy.

Tedy bogacz zawoławszy, rzekł: Ojcze Abrahamie! zmiłuj się nade mną, a poślij Łazarza, aby omoczył koniec palca swego w wodzie, a ochłodził język mój, bo męki cierpię w tym płomieniu.

I rzekł Abraham: Synu! wspomnij, żeś ty odebrał dobre rzeczy twoje za żywota twego, a Łazarz także złe; a teraz on ma pociechę, a ty męki cierpisz.

Za dwojakie pohaóbienie i zelżywość waszę śpiewać będziecie; z działu ich, i w ziemi ich dwojakie dziedzictwo posiądziecie, a tak wesele wieczne mieć będziecie.

Słuchajcie słowa Paóskiego, wy którzy drżycie na słowo jego. Bracia wasi nienawidzący was, a wyganiający was dla imienia mego, mówią: Niech się okaże sława Paóska. Okażeć się zaiste ku pociesze waszej; ale oni pohaóbieni będą.

Ujrzycie zaiste, a radować się będzie serce wasze, a kości wasze jako trawa zakwitną. I poznana będzie ręka Paóska przy sługach jego; ale się gniewem zapali przeciwko nieprzyjaciołom swoim.

A wiele z tych, którzy śpią w prochu ziemi, ocucą się, jedni ku żywotowi wiecznemu, a drudzy na pohaóbienie i na wzgardę wieczną.