Ewangelia wg św. Łukasza 24:14-53
14
A ci rozmawiali z sobą o tem wszystkiem, co się było stało.
15
I stało się, gdy oni rozmawiali i wespół się pytali, że i Jeszu przybliżywszy się, szedł z nimi.
16
Ale oczy ich były zatrzymane, aby go nie poznali.
17
I rzekł do nich: Cóż to za rozmowy, które macie między sobą idąc, a jesteście smutni?
18
A odpowiadając mu jeden, któremu było imię Kleofas, rzekł mu: Tyś sam przychodniem w Jeruzalemie, a nie wiesz, co się w niem w tych dniach stało?
19
I rzekł im: Cóż? A oni mu rzekli: O Jeszu Nazareóskim, który był mąż prorok, mocny w uczynku i w mowie przed Bogiem i wszystkim ludem;
20
A jako go wydali przedniejsi kapłani i przełożeni nasi, aby był skazany na śmierć; i ukrzyżowali go.
21
A myśmy się spodziewali, iż on miał odkupić Izraela; ale teraz temu wszystkiemu dziś jest trzeci dzieó, jako się to stało.
22
Lecz i niewiasty niektóre z naszych przestraszyły nas, które raniuczko były u grobu;
23
A nie znalazłszy ciała jego, przyszły powiadając, iż widzenie Anielskie widziały, którzy powiadają, iż on żyje.
24
I chodzili niektórzy z naszych do grobu, i tak znaleźli, jako i niewiasty powiadały; ale samego nie widzieli.
25
Tedy on rzekł do nich: O głupi, a leniwego serca ku wierzeniu temu wszystkiemu, co powiedzieli prorocy!
26
Azaż nie musiał Chrystus tego cierpieć i wnijść do chwały swojej?
27
A począwszy od Mojżesza i od wszystkich proroków, wykładał im wszystkie one Pisma, które o nim napisane były.
28
I przybliżył się ku miasteczku, do którego szli, a on pokazywał, jakoby miał dalej iść.
29
Ale go oni przymusili, mówiąc: Zostaó z nami, boć się ma ku wieczorowi, i już się dzieó nachylił. I wszedł, aby został z nimi.
30
I stało się, gdy on siedział z nimi za stołem, wziąwszy chleb, błogosławił, a łamiąc podawał im.
31
I otworzyły się oczy ich, i poznali go; ale on zniknął z oczu ich.
32
I mówili między sobą: Izali serce nasze nie pałało w nas, gdy z nami w drodze mówił, i gdy nam Pisma otwierał?
33
A wstawszy onejże godziny, wrócili się do Jeruzalemu, i znaleźli zgromadzonych onych jedenaście, i tych, którzy z nimi byli,
34
Powiadających: Iż wstał Pan prawdziwie, i ukazał się Szymonowi.
35
A oni też powiedzieli, co się stało w drodze, i jako go poznali w łamaniu chleba.
36
A gdy oni to mówili, stanął sam Jeszu w pośrodku nich, i rzekł im: Pokój wam!
37
A oni przelęknąwszy się i przestraszeni będąc, mniemali, iż ducha widzieli.
38
I rzekł im: Czemuście się zatrwożyli, i czemu myśli wstępują do serc waszych?
39
Oglądajcie ręce moje i nogi moje, żemci ja jest on; dotykajcie się mnie, a obaczcie; bo duch nie ma ciała ani kości, jako widzicie, że ja mam.
40
A to rzekłszy, pokazał im ręce i nogi.
41
Lecz gdy oni jeszcze nie wierzyli od radości, ale się dziwowali, rzekł im: Macie tu co jeść?
42
A oni mu podali sztukę ryby pieczonej i plastr miodu.
43
A on wziąwszy, jadł przed nimi.
44
I rzekł do nich: Teć są słowa, którem mówił do was, będąc jeszcze z wami, iż się musi wypełnić wszystko, co napisano w zakonie Mojżeszowym i w prorokach, i w psalmach o mnie.
45
Wówczas otworzył ich umysł, żeby mogli zrozumieć Pisma,
46
I rzekł im: Takci napisano, i tak musiał Chrystus cierpieć, i trzeciego dnia zmartwychwstać;
47
I aby była kazana w imieniu jego pokuta i odpuszczenie grzechów między wszystkimi narody, począwszy od Jeruzalemu.
48
A wy jesteście świadkami tego.
49
A oto ja poślę na was obietnicę Ojca mego, a wy zostaócie w mieście Jeruzalemie, dokąd nie będziecie przyobleczeni mocą z wysokości.
50
I wywiódł je precz aż do Betanii, a podniósłszy ręce swoje błogosławił im.
51
I stało się, gdy im błogosławił, rozstał się z nimi, i był niesiony w górę do nieba.
52
A oni pokłoniwszy mu się, wrócili się do Jeruzalemu z radością wielką.
53
I byli zawsze w kościele, chwaląc i błogosławiąc Boga. Amen.