Bo co sobie wspomnę, tedy się lękam, a strach zdejmuje ciało moje.

Przeczże, o Panie! odrzucasz duszę moję, a zakrywasz oblicze twoje przedemną?

Jamci utrapiony, i prawie już umierający od gwałtu; ponoszę strachy twoje, i trwożę sobą.

Drży od strachu przed tobą ciało moje; bo się sądów twoich lękam.

Prawdziwieć wiem, że tak jest; bo jakożby miał być usprawiedliwiony człowiek przed Bogiem?

Jeźlibym się usprawiedliwiał, usta moje potępią mię; jeźlibym się doskonałym czynił, tedy mię przewrotnym być pokaże.

Chociażbym był doskonały, przecież ja tego do siebie znać nie będę; ale dam naganę żywotowi memu.

Aczkolwiekeś teraz kroki moje obliczył, ani odwłóczysz karania za grzech mój.

Nie bierz imienia Pana Boga twego nadaremno; bo się Pan mścić będzie nad tym, który imię jego nadaremno bierze.

Panie! będzieszli nieprawości upatrywał, Panie! któż się zostoi?