12
Nadto doszło mię słowo potajemnie, i pojęło ucho moje cokolwiek z niego.
13
W rozmyślaniu widzenia nocnego, gdy przypada twardy sen na ludzi,
14
Zdjął mię strach i lękanie, które wszystkie kości moje przestraszyło.
15
A duch szedł przed twarzą moją, tak, iż włosy wstały na ciele mojem.
16
Stanął, a nie znałem twarzy jego, kształt tylko jakiś był przed oczyma memi; uciszyłem się, i słyszałem głos mówiący:
17
Izali człowiek może być sprawiedliwszy niżeli Bóg; albo mąż czystszy niż Stworzyciel jego?
18
Oto w sługach jego niemasz doskonałości, a w Aniołach swoich znalazł niedostatek;
19
Daleko więcej w tych, co mieszkają w domach glinianych, których grunt jest na prochu, i starci bywają snadniej niżeli mól.
20
Od poranku aż do wieczora bywają starci; a iż tego nie uważają, na wieki zginą.
21
Azaż zacność ich nie pomija z nimi? umierają, ale nie w mądrości.