Ewangelia wg św. Mateusza 27:29-54
29
Uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc: «Witaj, Królu Judejski!»
30
Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie.
31
A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie.
32
Wychodząc spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon. Tego przymusili, żeby niósł krzyż Jego.
33
Gdy przyszli na miejsce zwane Golgotą, to znaczy Miejscem Czaszki,
34
dali Mu pić wino zaprawione żółcią. Skosztował, ale nie chciał pić.
35
Gdy Go ukrzyżowali, rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy.
36
I siedząc, tam Go pilnowali.
37
A nad głową Jego umieścili napis z podaniem Jego winy: «To jest Jeszu, Król Judejski».
38
Wtedy też ukrzyżowano z Nim dwóch złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej stronie.
39
Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali głowami,
40
mówiąc: «Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, wybaw sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!»
41
Podobnie arcykapłani z uczonymi w Piśmie i starszymi, szydząc, powtarzali:
42
«Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Iszraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego.
43
Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: "Jestem Synem Bożym"».
44
Tak samo lżyli Go i złoczyńcy, którzy byli z Nim ukrzyżowani.
45
Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej.
46
Około godziny dziewiątej Jeszu zawołał donośnym głosem: «Eli, Eli, lema sabachthani?», to znaczy Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?
47
Słysząc to, niektórzy ze stojących tam mówili: «On Eliasza woła».
48
Zaraz też jeden z nich pobiegł i wziąwszy gąbkę, napełnił ją octem, włożył na trzcinę i dawał Mu pić.
49
Lecz inni mówili: «Poczekaj! Zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, aby Go wybawić»
50
A Jeszu raz jeszcze zawołał donośnym głosem i oddał tchnienie.
51
A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać.
52
I groby (się) otworzyły i wiele ciał śpiących, Świętych, powstało.
53
I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli oni do Miasta Świętego i ukazali się wielu.
54
Setnik zaś i jego ludzie, którzy odbywali straż przy Jeszu, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili: «Prawdziwie, Ten był Synem Bożym».