który należał do otoczenia prokonsula Sergiusza Pawła, człowieka roztropnego. Ten, wezwawszy Barnabę i Szawła, chciał słuchać słowa Bożego.

W sąsiedztwie tego miejsca znajdowały się posiadłości namiestnika wyspy imieniem Publiusz, który nas przyjął i po przyjacielsku przez trzy dni gościł.

Wszystkich ich było około dwunastu mężczyzn. 

Setnik zaś i jego ludzie, którzy odbywali straż przy Jeszu, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili: «Prawdziwie, Ten był Synem Bożym». 

 A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: «Wielki prorok powstał wśród nas, i Bóg łaskawie nawiedził lud swój». 

Nie mogli jednak sprostać mądrości i Tchnieniu, z którego mocą przemawiał.

Gdy Jeszu dokończył tych mów, tłumy zdumiewały się Jego nauką.

Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie

A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: «Czy nie jest to syn Josefa?» 

Strażnicy odpowiedzieli: «Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia». 

 Ponieważ broń walki naszej nie (jest) cielesny jednak (jest) mocami Boga do burzenia warowni. 

 Plany burząc i każdą wyniosłość, która się wynosi przeciw wiedzy Boga porywając, każdą myśl w posłuszeństwo Pomazańca.