9
Kiedyś i ja prowadziłem życie bez prawa. Gdy jednak zjawiło się przykazanie - grzech ożył,
10
ja zaś umarłem. I przekonałem się, że przykazanie, które miało prowadzić do życia, zawiodło mnie ku śmierci.
11
Gdyż grzech, czerpiąc podnietę z przykazania, uwiódł mnie i przez nie zadał mi śmierć.
12
Prawo samo jest bezsprzecznie święte; święte, sprawiedliwe i dobre jest też przykazanie.
13
A więc to, co dobre, stało się dla mnie przyczyną śmierci? Żadną miarą! Ale to właśnie grzech, by okazać się grzechem, przez to, co dobre, sprowadził na mnie śmierć, aby przez związek z przykazaniem grzech ujawnił nadmierną swą grzeszność.
14
Wiemy przecież, że prawo jest (z) tchnienia [duchowe]. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu.
15
Albowiem tego, co czynię, nie pochwalam; bo nie, co chcę, to czynię, ale czego nienawidzę, to czynię.
16
A jeśli czynię, czego nie chcę, to przyznaję prawu, że dobre jest.
17
Więc teraz nie ja to czynię, ale grzech we mnie mieszkający;
18
Gdyż wiem, że nie mieszka we mnie (to jest w ciele mojem) dobre; albowiem chęć jest we mnie, ale wykonać to, co jest dobrego, nie znajduję.
19
Bo nie czynię dobrego, które chcę; ale złe, którego nie chcę, to czynię.
20
A jeśli ja to czynię, czego nie chcę, już ja więcej nie czynię tego, ale grzech, który we mnie mieszka.
21
Znajduję tedy to prawo w sobie, gdy chcę dobre czynić, że się mnie złe trzyma.
22
Albowiem kocham się w prawie Bożym według wewnętrznego człowieka.
23
Lecz widzę inne prawo w członkach moich, odporne prawu umysłu mego i które mnie zniewala pod prawo grzechu, które jest w członkach moich.
24
Nieszczęsny ja człowiek! Kto mnie wybawi z tego ciała śmierci?