I szły za Nim liczne tłumy z Galilei i z Dekapolu, z Jeruszalem, z Judei i z Zajordania. 

I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając z sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił. 

 Nie zabraknie szczepu Judy, przywódcy z jego lędźwi, aż przyjdzie ten, któremu będą posłuszne narody. 

Gdy zebrał się wielki tłum i z miast przychodzili do Niego; rzekł w przypowieściach: 

Inne padło na skałę i gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci. 

Inne w końcu padło na ziemię żyzną i gdy wzrosło, wydało plon stokrotny». Przy tych słowach wołał: «Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!» 

 I znów zaczął nauczać nad morzem, a zgromadził (się) przy nim tłum wielki tak, że do łodzi wszedłszy, siedział w morzu, a cały tłum przy morzu na ziemi był. 

 Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.