Ewangelia wg św. Marka 9:17-26
17
Odpowiedział Mu jeden z tłumu: «Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna, który ma tchnienie nieme.
18
Ten, gdziekolwiek go chwyci, rzuca nim, a on wtedy się pieni, zgrzyta zębami i drętwieje. Powiedziałem Twoim uczniom, żeby go wyrzucili, ale nie mogli».
19
On zaś rzekł do nich: «O plemię niewierne, dopóki mam być z wami? Dopóki mam was cierpieć? Przyprowadźcie go do Mnie!»
20
I przywiedli go do Niego. Na widok Jeszu tchnienie zaraz poczęło szarpać chłopca, tak że upadł na ziemię i tarzał się z pianą na ustach.
21
Jeszu zapytał ojca: «Od jak dawna to mu się zdarza?» Ten zaś odrzekł: «Od dzieciństwa.
22
I często wrzucał go nawet w ogień i w wodę, żeby go zgubić. Lecz jeśli możesz co, zlituj się nad nami i pomóż nam!».
23
Jeszu mu odrzekł: «Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy».
24
Natychmiast ojciec chłopca zawołał: «Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!»
25
A Jeszu widząc, że tłum się zbiega, rozkazał surowo tchnieniu nieczystemu: «Tchnienie nieme i głuche, rozkazuję ci, wyjdź z niego i nie wchodź więcej w niego!».
26
A on krzyknął i wyszedł wśród gwałtownych wstrząsów. Chłopiec zaś pozostawał jak martwy, tak że wielu mówiło: «On umarł».