Zstąpiłam do ogrodu orzechowego, abym oglądała owoce rosnące w dolinach; abym obaczyła, jeźli kwitną winne macice, a wypuszczająli pączki jabłonie granatowe.

Ale winnica moja, którą mam, jest przedemną. Miej sobie tysiąc srebrników, Salomonie, a dwieście ci którzy strzegą owocu jej.

Wszczepieni w domu Paóskim, w sieniach Boga naszego zakwitną.

Naczyniłem sobie ogrodów, i sadów, i naszczepiłem w nich drzew wszelakiego owocu;

Lud także twój, którzybykolwiek byli sprawiedliwi, na wieki odziedziczą ziemię; będą latoroślą szczepienia mego, dziełem rąk moich, abym w niem był uwielbiony.

Bo jako ziemia wydaje płód swój, a jako ogród nasienie swoje wywodzi, tak panujący Pan wywiedzie sprawiedliwość i chwałę swoję przed wszystkie narody.

 Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który [go] uprawia. 

Wy już jesteście czyści dzięki słowu-nauce, które wypowiedziałem do was.

napełnieni plonem sprawiedliwości, przez Jeszu Pomazańca ku chwale i czci Boga.

Miły mój wstąpił do ogrodu swego między zagonki ziół wonnych, aby pasł w ogrodach, i żeby zbierał lilije.

Szpikanardu, i szafranu, kasyi, i cynamonu, ze wszystkiemi drzewami kadzidło przynoszącemi! myrry, i aloesu, ze wszystkiemi osobliwemi rzeczami wonnemi.

Miły mój jest mi jako grono cyprowe na winnicach, w Engaddy.

Dotąd, pokąd król jest u stołu, szpikanard mój wydaje wonność swoję.

A gdy Jeszu był w Betanii, w domu Szymona Trędowatego, i siedział za stołem, przyszła kobieta z alabastrowym flakonikiem prawdziwego olejku nardowego, bardzo drogiego. Rozbiła flakonik i wylała Mu olejek na głowę.

Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jeszu nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku.