Choćby i nazbyt miał wszystkiego, ściśniony będzie; wszelka ręka trapiących oburzy się naó.

Gdy uciekać będzie przed bronią żelazną, przebije go łuk hartowny.

Wszystkie nieszczęścia zasadziły się naó w tajemnych miejscach jego, a pożre go ogieó nierozdymany: pozostały w przybytku jego utrapiony będzie.

Przeniesie się urodzaj domu jego; dobra jego rozpłyną się w dzieó gniewu jego.

Izaż ścieszki wieku przeszłego nie baczysz, którą deptali ludzie złośliwi?

Którzy mawiali Bogu: Odejdź od nas; cóżby im uczynił Wszechmogący?

Co widząc sprawiedliwi, weselili się, a niewinny naśmiewał się z nich.

Choćby srebra nazgromadzał jako prochu, a nasprawiał szat jako błota:

Tedy nasprawiać ich on, ale sprawiedliwy oblekać je będzie, a srebro ono niewinny dzielić będzie.

Ale Bóg wykupi duszę moję z mocy grobu, gdy mię przyjmie. Sela.

Nie bójże się, gdy się kto zbogaci, a gdy się rozmnoży sława domu jego.

I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!

 Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem». 

Przywołał go do siebie i rzekł mu: "Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą".

Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił.

Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody.

 Wzeszło bowiem słońce wraz ze skwarem i wysuszyło trawę, kwiat jej opadł i piękno jego wyglądu przepadło; podobnie zwiędnie bogaty w swoich przedsięwzięciach.

Nuż teraz, bogacze! płaczcie, narzekając nad nędzami waszemi, które przyjdą.

Złoto wasze i srebro wasze pordzewiało, a rdza ich będzie na świadectwo przeciwko wam i pożre ciała wasze jako ogieó; zgromadziliście skarb na ostatnie dni.