I śnił się Józefowi sen, a gdy go powiedział braci swej, tem go więcej mieli w nienawiści.

I nienawidzili go bracia jego; ale ojciec jego pilnie uważał tę rzecz.

I ujrzeli go z daleka, a pierwej niż do nich przyszedł, radzili o nim, aby go zabili.

Teraz tedy pójdźcie, a zabijmy go, i wrzućmy go w jaką studnią, a rzeczemy: Zły go zwierz pożarł; a tak obaczymy, na co mu wynijdą sny jego.

Nad to rzekł do nich Ruben: Nie wylewajcie krwi, ale wrzućcie go w tę studnią, która jest na puszczy, a ręki nie ściągajcie naó. A to mówił, aby go wybawił z rąk ich, i powrócił go ojcu swemu.

A porwawszy go, wrzucili go w studnią, która studnia była czcza, i nie było w niej wody.

na Kaina zaś i na jego ofiarę nie chciał patrzeć. Smuciło to Kaina bardzo i chodził z ponurą twarzą.

Przetoż nienawidził Ezaw Jakóba dla błogosławieóstwa, którem mu błogosławił ojciec jego; i mówił Ezaw w sercu swem: Przybliżają się dni żałoby ojca mego, a zabiję Jakóba, brata mego.

Acz gorzkością napełnili go, i strzelali naó, a nienawidzili go strzelcy.

A tak posłał i przywiódł go; a on był lisowaty, i wdzięcznych oczu, a piękny na wejrzeniu. Tedy rzekł Pan: Wstaó, a pomaż go, boć ten jest.

Wziąwszy tedy Samuel róg z oliwą, pomazał go w pośród braci jego. I został Duch Paóski nad Dawidem od onegoż dnia, i na potem. Zatem Samuel wstał, i poszedł do Ramaty.

A gdy usłyszał Elijab, brat jego starszy, co mówił z onymi mężami, zapalił się gniewem Elijab na Dawida, i rzekł: Po coś tu przyszedł, a komuś poruczył onę trochę owiec na puszczy? znam ci ja pychę twoję, i złość serca twego, żeś przyszedł, abyś się przypatrywał bitwie.

Owszem, nieprawość moję wyznaję, a frasuję się dla grzechu mojego.

Spracowałem się wołając, wyschło gardło moje; ustały oczy moje, gdym oczekiwał Boga mojego.

 Rzekli więc do Niego Jego bracia: "Odejdź stąd i idź do Judei, aby i uczniowie Twoi ujrzeli czyny, których dokonujesz. 

 Ani bowiem bracia Jego wierzyli w Niego.

 Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. 

 Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi.

Albowiem i myśmy byli niekiedy głupimi, upornymi, błądzącymi, służąc pożądliwościom i rozkoszom rozmaitym, w złości i w zazdrości mieszkając, przemierzłymi, jedni drugich nienawidzącymi,

 zaś nienawidzący brata swojego w ciemności jest, w ciemności chodzi i nie wie gdzie odchodzi, ponieważ ciemność zaślepiła oczy jego. 

 Po tym rozpoznaje się dzieci Boga i dzieci oszczercy [diabła]. Każdy, kto nie czyni sprawiedliwości, nie jest z Boga, jak również ten, kto nie kocha swojego brata.

 Nie jak Kain, (który był) z złego i zamordował brata swego. Dlaczego zamordował go? Ponieważ praca jego zła była, zaś brata jego sprawiedliwa. 

 Jeśli ktoś twierdzi, że miłuje Boga, a brata by swego nienawidził [mniej miłował], kłamcą jest, ponieważ [bowiem] niemiłujący brata swojego [jego], którego widzi, Boga, którego nie widzi, jak może miłować?