Subskrybuj
Plan Czytania
Wersja Biblii
Dzień 35 Dzień 36Dzień 37

Dzieje Apostolskie rozdział 19

1
 Kiedy Apollos znajdował się w Koryncie, Paweł przeszedł okolice wyżej położone, przybył do Efezu i znalazł jakichś uczniów.
2
Zapytał ich: «Czy otrzymaliście Tchnienie Święte, gdy przyjęliście wiarę?» A oni do niego: «Nawet nie słyszeliśmy, że istnieje Tchnienie Święte».
3
 «Jakie więc zanurzenie przyjęliście?» - zapytał. A oni odpowiedzieli: «Zanurzenie Janowe».
4
"Jan udzielał zanurzenia skruchy, przemawiając do ludu, aby uwierzyli w Tego, który za nim idzie, to jest Jeszu" - powiedział Paweł. 
5
 Gdy to usłyszeli, przyjęli zanurzenie w imię Pana Jeszu.
6
 A kiedy Paweł włożył na nich ręce, Tchnienie Święte zstąpiło na nich. Mówili też językami i prorokowali. 
7
Wszystkich ich było około dwunastu mężczyzn. 
8
Następnie wszedł do synagogi i odważnie przemawiał przez trzy miesiące rozprawiając i przekonując o królestwie Bożym. 
9
 Gdy jednak niektórzy zatwardzili(upierali) się w niewierze, bluźniąc wobec ludu przeciw drodze, odłączył się od nich i oddzielił uczniów, i rozprawiał codziennie w szkole Tyrannosa.
10
 Trwało to dwa lata, tak że wszyscy mieszkańcy Azji, Judejczycy i Hellenowie(Grecy), usłyszeli słowo Pańskie.
11
 Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła,
12
tak że nawet chusty i przepaski z jego ciała kładziono na chorych, a choroby ustępowały z nich i wychodziły złe tchnienia. 
13
- Wówczas niektórzy z krążących judejskich zaklinaczy, wypowiedzieli nad mającymi złe tchnienia(duchy) imię Jeszu, mówiąc: Zaklinam was (na) Jeszu, którego Paweł głosi.
14
 Czyniło to siedmiu synów niejakiego Skewasa, arcykapłana judejskiego. 
15
 Złe tchnienie odpowiedziało im: «Znam Jeszu i wiem o Pawle, a wy coście za jedni?»
16
 I rzucił się na nich człowiek, w którym było złe tchnienie, powalił wszystkich i pobił tak, że nadzy i poranieni uciekli z owego domu.
17
Dowiedzieli się o tym wszyscy Judejczycy i Helleni(Grecy), mieszkający w Efezie, i strach padł na wszystkich, i wysławiano imię Pana Jeszu. 
18
Przychodziło też wielu wierzących, wyznając i ujawniając swoje uczynki.
19
 I wielu też z tych, co uprawiali magię, poznosiło księgi i paliło je wobec wszystkich. Wartość ich obliczono na pięćdziesiąt tysięcy denarów w srebrze. 
20
Tak potężnie rosło i umacniało się słowo Pańskie. 
21
Po tych wydarzeniach postanowił Paweł udać się do Jeruszalem przez Macedonię i Achaję. - «Potem, gdy się tam dostanę, muszę i Rzym zobaczyć» - mówił.
22
 Wysłał więc do Macedonii dwóch swoich pomocników, Tymoteusza i Erasta, a sam pozostał przez jakiś czas w Azji.
23
 W tym właśnie czasie powstał niemały rozruch z powodu drogi .
24
Pewien złotnik, imieniem Demetriusz, dawał niemały zarobek rzemieślnikom przy wyrobie srebrnych świątynek Artemidy. 
25
Zebrał ich razem z innymi pracownikami tego rzemiosła i powiedział: «Mężowie, wiecie, że nasz dobrobyt płynie z tego rzemiosła. 
26
Widzicie też i słyszycie, że nie tylko w Efezie, ale prawie w całej Azji ten Paweł przekonał i uwiódł wielką liczbę ludzi gadaniem, że ci, którzy są ręką uczynieni, nie są bogami[godnymi czci]. 
27
 Grozi niebezpieczeństwo, że nie tylko rzemiosło nasze upadnie, ale i świątynia wielkiej bogini Artemidy będzie za nic miana, a ona sama, której cześć oddaje cała Azja i świat cały, zostanie odarta z majestatu».
28
Gdy to usłyszeli, ogarnął ich gniew i zaczęli krzyczeć: «Wielka Artemida Efeska!» 
29
Zamieszanie objęło całe miasto. Porwawszy Gajusa i Arystarcha, Macedończyków, towarzyszy Pawła, ruszono gromadnie do teatru. 
30
Gdy zaś Paweł chciał wmieszać się w tłum, uczniowie mu nie pozwolili.
31
 Również niektórzy z azjarchów, którzy mu byli życzliwi, posłali do niego z prośbą, by nie udawał się do teatru.
32
Każdy krzyczał co innego, bo zebranie było burzliwe, wielu nie wiedziało nawet, po co się zebrali. 
33
 Z tłumu wypchnięto Aleksandra, bo go wysuwali Judejczycy. Aleksander, dawszy znak ręką, chciał się usprawiedliwić przed tłumem.
34
Gdy jednak poznali, że jest Judejczykiem, ze wszystkich [ust] podniósł się jeden krzyk i prawie przez dwie godziny krzyczeli: «Wielka Artemida Efeska!» 
35
Wreszcie sekretarz uspokoił tłum i powiedział: «Efezjanie, czyż istnieje człowiek, który by nie wiedział, że miasto Efez oddaje cześć wielkiej Artemidzie i posągowi, który spadł od Zeusa(z nieba)? 
36
 Temu nie można zaprzeczyć. Dlatego winniście zachować spokój i nic nie czynić pochopnie.
37
Przywiedliście bowiem tych ludzi, którzy nie są ani świętokradcami, ani też nie bluźnią naszej bogini.
38
A jeżeli Demetriusz i jego rzemieślnicy mają sprawy przeciw komuś, to na rynku odbywają się sądy, są też prokonsulowie, niechże jedni drugich oskarżają.
39
A jeżeli czegoś więcej żądacie, rozstrzygnie się na prawnie zwołanym zebraniu. 
40
Grozi nam bowiem oskarżenie o dzisiejsze rozruchy, gdyż nie ma żadnego powodu, którym moglibyśmy wytłumaczyć to zbiegowisko». Po tych słowach rozwiązał zebranie.
41
A to powiedziawszy, rozpuścił ono zgromadzenie.

Dzieje Apostolskie rozdział 20

1
 Gdy rozruch ustał, Paweł przywołał uczniów,zachęcił ich(dodał im tchnienia), pożegnał się i wyruszył w podróż do Macedonii. 
2
Przeszedłszy przez owe strony, udzielił im wielu napomnień. Potem przybył do Grecji.
3
Kiedy po trzymiesięcznym pobycie zamierzał odpłynąć do Syrii, Judejczycy uknuli przeciwko niemu spisek. Postanowił więc wracać przez Macedonię. 
4
Aż do Azji towarzyszył mu Sopater, syn Pyrrusa z Berei, z Tesaloniczan Arystarch i Sekundus, Gajus z Derbe i Tymoteusz, z Azji Tychik i Trofim.
5
 Ci poszli naprzód i czekali na nas w Troadzie. 
6
A my odpłynęliśmy z Filippi po Święcie Przaśników i po pięciu dniach przybyliśmy od nich do Troady, gdzie spędziliśmy siedem dni. 
7
 W zaś pierwszy (dzień) tygodni [szabatów], zebrani {uczniowie} {nam} (by) połamać chleb, Paweł rozprawiał (z) nimi, planował odejść nazajutrz, przeciągnął także naukę [słowo] aż do północy. 
8
 Wiele lamp paliło się w górnej sali, gdzie byliśmy zebrani.
9
 Pewien młodzieniec, imieniem Eutych, siedział na oknie pogrążony w głębokim śnie. Kiedy Paweł przedłużał przemówienie, zmorzony snem spadł z trzeciego piętra na dół. Podniesiono go martwego. 
10
Paweł zeszedł, przypadł do niego i wziął go w ramiona: «Nie trwóżcie się - powiedział - bo on żyje». 
11
 I wszedł na górę, łamał chleb i spożywał, a mówił jeszcze długo, bo aż do świtania. 
12
 Potem wyruszył w drogę. A chłopca przyprowadzono żywego ku niemałej radości [zebranych].
13
A my, wsiadłszy wcześniej na okręt, popłynęliśmy do Assos, skąd mieliśmy zabrać Pawła, bo tak zarządził, chcąc iść pieszo. 
14
Kiedy spotkał się z nami w Assos, zabraliśmy go. Przybyliśmy do Mityleny. 
15
 Odpłynąwszy stamtąd, znaleźliśmy się nazajutrz naprzeciw Chios, a następnego dnia przybyliśmy do Samos; dzień później dotarliśmy do Miletu,
16
 gdyż Paweł postanowił ominąć Efez, aby nie tracić czasu w Azji. Śpieszył się bowiem, aby, jeśli to możliwe, być na dzień Pięćdziesiątnicy w Jeruszalem. 
17
 Z Miletu posłał do Efezu i wezwał starszych z Powołanych. 
18
 A gdy do niego przybyli, przemówił do nich: «Wiecie, jakim byłem wśród was od pierwszej chwili, w której stanąłem w Azji. 
19
Jak służyłem Panu z całą pokorą wśród łez i doświadczeń, które mnie spotkały z powodu zasadzek judejskich.
20
Jak nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co pożyteczne, tak że przemawiałem i nauczałem was publicznie i po domach,
21
 nawołując zarówno Judejczyków, jak i Hellenów(Greków) do nawrócenia się do Boga i do wiary w Pana naszego Jeszu.
22
A teraz, przynaglany Tchnieniem, udaję się do Jeruszalem; nie wiem, co mnie tam spotka 
23
 oprócz tego, że czekają mnie więzy i utrapienia, o czym zapewnia mnie Tchnienie Święte w każdym mieście.
24
 Ale żadnym słowem [dowodzeniem] (nie) czynię duszy swojej cenną, jakbym kończył bieg mój i posługę, którą otrzymałem od [z] Pana Jeszu, (by) świadczyć dobrą nowinę [ewangelię] łaski Boga.
25
 Wiem teraz, że wy wszyscy, wśród których po drodze głosiłem królestwo, już mnie nie ujrzycie. 
26
Dlatego oświadczam wam dzisiaj: Nie jestem winien niczyjej krwi, 
27
 bo nie uchylałem się tchórzliwie od głoszenia wam całej woli Bożej. 
28
Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Tchnienie Święte ustanowiło was doglądającymi, abyście kierowali Zgromadzeniem Boga, które nabył przez krew swoją. 
29
Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada. 
30
Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów.
31
 Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was. 
32
A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimi świętymi.
33
Nie pożądałem srebra ani złota, ani szaty niczyjej. 
34
 Sami wiecie, że te ręce zarabiały na potrzeby moje i moich towarzyszy.
35
 We wszystkim pokazałem wam, że tak pracując trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jeszu, który powiedział: "Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu". 
36
 Po tych słowach upadł na kolana i modlił się razem ze wszystkimi.
37
Wtedy wszyscy wybuchnęli wielkim płaczem. Rzucali się Pawłowi na szyję i całowali go,
38
 smucąc się najbardziej z tego, co powiedział: że już go nigdy nie zobaczą. Potem odprowadzili go na okręt.

Dzieje Apostolskie rozdział 21

1
Po rozstaniu się z nimi odpłynęliśmy i bezpośrednim kursem przybyliśmy do Kos, a następnego dnia do Rodos, a stąd do Patary. 
2
 Znalazłszy okręt, który miał płynąć do Fenicji, wsiedliśmy i odpłynęliśmy. 
3
Zobaczyliśmy Cypr i zostawiliśmy go po lewej ręce, a płynąć do Syrii, przybyliśmy do Tyru, tam bowiem miano wyładować okręt. 
4
Odszukawszy uczniów, pozostaliśmy tam siedem dni, a oni pod wpływem Tchnienia(Ducha) odradzali Pawłowi podróż do Jeruszalem. 
5
 Po upływie tych dni wybraliśmy się w drogę, a wszyscy z żonami i dziećmi odprowadzili nas za miasto. Na wybrzeżu padliśmy na kolana i modliliśmy się. 
6
 Pożegnaliśmy się wzajemnie: myśmy weszli na okręt, a oni wrócili do swoich domów. 
7
Kończąc naszą żeglugę, przybyliśmy z Tyru do Ptolemaidy i powitawszy braci, pozostaliśmy u nich jeden dzień.
8
Wyszedłszy nazajutrz, dotarliśmy do Cezarei. Weszliśmy do domu Filipa głosiciela Dobrej Nowiny(ewangelisty), który był jednym z Siedmiu, i zamieszkaliśmy u niego. 
9
 Miał on cztery córki, dziewice - prorokinie. 
10
Kiedyśmy tam przez dłuższy czas mieszkali, przyszedł z Judei pewien prorok, imieniem Agabos. 
11
 Przybył do nas, wziął pas Pawła, związał sobie ręce i nogi i powiedział: «To mówi Tchnienie Święte: Tak Judejczycy zwiążą w Jeruszalem mężczyznę, do którego należy ten pas, i wydadzą w ręce pogan». 
12
Kiedyśmy to usłyszeli, razem z miejscowymi braćmi zaklinaliśmy Pawła, aby nie szedł do Jeruszalem. 
13
 Wtedy Paweł odpowiedział: «Co robicie? Dlaczego płaczecie i rozdzieracie mi serce? Ja przecież gotów jestem nie tylko na więzienie, ale i na śmierć w Jeruszalem dla imienia Pana Jeszu». 
14
Nie mogąc go przekonać, ustąpiliśmy ze słowami: «Niech się dzieje wola Pańska!» 
15
Potem przygotowawszy się do podróży, ruszyliśmy do Jeruszalem. 
16
 Towarzyszyli nam niektórzy uczniowie z Cezarei i zaprowadzili do niejakiego Mnazona z Cypru, jednego z pierwszych uczniów, u którego mieliśmy znaleźć gościnę. 
17
Kiedy znaleźliśmy się w Jeruszalem, bracia przyjęli nas z radością.
18
Następnego dnia Paweł poszedł razem z nami do Jakuba. Zebrali się też wszyscy starsi. 
19
 Powitawszy ich, zaczął szczegółowo opowiadać, czego Bóg dokonał wśród pogan przez jego posługę. 
20
Słysząc to, wielbili Boga, ale powiedzieli mu: «Widzisz, bracie, ile tysięcy Judejczyków uwierzyło, 
21
a wszyscy trzymają się gorliwie Prawa. O tobie jednak słyszeli, że wszystkich Judejczyków, mieszkających wśród pogan, nauczasz odstępstwa od Mojżesza, mówisz, że nie mają obrzezywać swych synów ani zachowywać zwyczajów. 
22
 Cóż więc począć? W każdym wypadku dowiedzą się, żeś przybył.
23
Zrób więc to, co ci mówimy: Mamy tu czterech mężczyzn, którzy złożyli ślub, 
24
weź ich z sobą, poddaj się razem z nimi oczyszczeniu, pokryj za nich koszty, aby mogli ostrzyc sobie głowy, a wtedy wszyscy przekonają się, że w tym, czego się dowiedzieli o tobie, nie tylko nie ma źdźbła prawdy, lecz że ty sam przestrzegasz Prawa na równi z nimi. 
25
 Co zaś do pogan, którzy uwierzyli, posłaliśmy im na piśmie polecenie, aby powstrzymali się od pokarmów ofiarowanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu».
26
Wtedy Paweł wziął z sobą tych mężów, następnego dnia poddał się razem z nimi oczyszczeniu, wszedł do świątyni i zgłosił [termin] wypełnienia dni oczyszczenia, aż zostanie złożona ofiara za każdego z nich. 
27
 Kiedy zaś siedem dni dobiegało końca, Judejczycy z Azji zobaczyli go w świątyni, podburzyli cały tłum i rzucili się na niego 
28
 z krzykiem: «Iszraelici! Na pomoc! To jest człowiek, który wszędzie naucza wszystkich przeciwko narodowi i Prawu, i temu miejscu, a nadto jeszcze Hellenów(Greków) wprowadził do świątyni i zbezcześcił to święte miejsce». 
29
Przedtem bowiem widzieli z nim w mieście Trofima z Efezu i sądzili, że Paweł wprowadził go do świątyni. 
30
Poruszyło się całe miasto, zbiegł się lud, porwali Pawła i wlekli go poza świątynię. Natychmiast też zamknięto bramy. 
31
Gdy usiłowali go zabić, doszła do trybuna kohorty wiadomość, że całe Jeruszalem jest wzburzone.
32
 Natychmiast wziął żołnierzy i setników i zbiegł do nich na dół. Na widok trybuna i żołnierzy zaprzestano bić Pawła.
33
 Wtedy trybun zbliżył się, kazał go ująć, związać dwoma łańcuchami i dopytywał się, kim jest i co uczynił. 
34
A z tłumu każdy krzyczał co innego. Nie mogąc się nic pewnego dowiedzieć z powodu zgiełku, kazał go prowadzić do twierdzy. 
35
 Gdy znalazł się na schodach, doszło do tego, że żołnierze musieli go nieść z powodu naporu tłumu.
36
 Bo tłum ludzi szedł za nim, krzycząc: «Precz z nim!» 
37
Kiedy miano go wprowadzić do twierdzy, rzekł Paweł do trybuna: «Czy wolno mi coś powiedzieć?» A on odpowiedział: «Mówisz po grecku?
38
Nie jesteś więc Egipcjaninem, który niedawno podburzył i wyprowadził na pustynię cztery tysiące sykaryjczyków?» 
39
«Ja jestem Judejczykiem z Tarsu - odpowiedział Paweł - obywatelem znacznego miasta w Cylicji; proszę cię, pozwól mi przemówić do ludu»
40
Gdy pozwolił, Paweł stojąc na schodach dał znak ręką ludowi, a gdy nastała zupełna cisza, odezwał się po hebrajsku tymi słowami: